Czy wiecie, że Woda Królowej Węgierskiej ma odmładzająca moc? To dzięki niej Elżbieta Łokietkówna wyglądała na 30 lat mniej, przez co podejrzewana była o czary i budziła zazdrość innych kobiet... Dzisiaj na moim blogu na Węgrzech dosyć nietypowy temat, ponieważ zdradzę Wam sekret, jak samemu przygotować sobie taki specyfik.
1. Co to jest?
Woda węgierska (inaczej Larendogra) to nalewka spirytusowa sporządzana z ziela rozmarynu oraz spirytusu. Z dostępnych źródeł wynika, że istnieje wiele rodzajów tego specyfiku, a pierwsze wzmianki pochodzą z czasów średniowiecznych. Królowa Elżbieta na potrzeby jego produkcji, sprowadzała spirytus aż z Konstantynopola.
Nie można z całą pewnością stwierdzić, w jaki sposób używała ona nalewki, lecz najprawdopodobniej ją piła, oraz stosowała zewnętrznie na całym ciele. Według ówczesnych kronikarzy, w wieku 60 lat wyglądała na co najwyżej 40, promieniała naturalnym pięknem i była pełna energii. Zmarła w wieku 75 lat, co jak na XIV wiek było wynikiem imponującym. 59 lat spędziła na tronie Węgier.
Warto nadmienić, że dzięki przyjemnemu zapachowi, woda używana była jako pierwsze w Europie perfumy. Ze względu na zawartość lawendy i rozmarynu, Larendogra oczyszcza i tonizuje skórę, a także działa przeciwzapalnie i wzmacniająco, dając uczucie ukojenia. Sprawdza się również przy płukaniu włosów, a według Cyganów, stanowi lekarstwo na wszelkiego rodzaju dolegliwości.
Źródła/references:
http://breakforcake.blogspot.hu/2014/03/larendogra-woda-krolowej-wegier-queen.html
2. Jak to zrobić?
Oto przykładowy sposób na przyrządzenie wywaru - jest to przepis, moglibyśmy określić mianem standardowego, ponieważ zawiera jedynie podstawowe składniki i jest dokładnym odwzorowaniem pierwotnej mikstury, stworzonej przez Elżbietę Łokietkównę. Zestawień i wariantów jest całkiem sporo. Linki do nich możecie znaleźć na końcu tego artykułu.
50 g suszonego kwiatu lawendy100 g suszonego rozmarynuspirytus 90%
Lawendę i rozmaryn zalać spirytusem tak, by przykrył zioła. Trzymać w zamkniętym słoiczku i ciemnym miejscu przez okres dwóch tygodni. Po tym czasie odcisnąć zioła, a roztwór rozcieńczyć z wodą w proporcji 1:1. Przelać do ciemnej buteleczki i trzymać z dala od słońca. Przed nałożeniem na wacik potrząsnąć buteleczką. A później pozostaje już tylko regularnie stosować wodę i młodnieć. Biorąc pod uwagę, w jaki sposób specyfik ten wpłynął na urodę i witalność Elżbiety Łokietkówny, można przypuszczać, że efekty jakie przyniesie jego stosowanie, powalą na kolana. Czy się tak stanie, trzeba jednak przekonać się samemu. Ciekawi mnie jednak, czy tak prosta w przygotowaniu mikstura naprawdę może działać i jakie są tego efekty.
Czy warto?
Czy warto przygotować ten specyfik samemu? Na to pytanie trzeba sobie odpowiedzieć samemu (a raczej samej), ale wydaje się to pomysłem, który warto wziąć pod uwagę. Woda węgierska składa się wyłącznie z naturalnych składników, a jej przygotowanie kosztuje stosunkowo niewiele. Sądzę również, że zrobienie czegoś samemu może być niekiedy sporym powodem do satysfakcji. Jeżeli zdecydujecie się na przyrządzenie odmładzającej wody węgierskiej, to dajcie mi znać, jakie skutki miało jej stosowanie.
Nieznana woda węgierska
Co ciekawe, wypytywałem wielu znajomych Węgrów o wodę węgierską i okazuje się, że prawie żaden o niej nie słyszał. Wyjątkiem były oczywiście osoby interesujące się historią i mające na jej temat wiedzę. Znajome Węgierki również nie były świadome faktu, że istnieje sposób, żeby za stosunkowo niewielkie środki przygotować sobie tego rodzaju specyfik. Upatrywałbym w tym spisku wielkich koncernów, ale może po prostu historia nie jest tak fascynująca żeby ją poznawać, a tego rodzaju rewelacje i doniesienia na temat cudownych właściwości wody węgierskiej wywołują na ustach niejednej osoby jedynie uśmiech. Mimo to, chyba jednak warto spróbować i przekonać się samemu.
Źródła/references:
http://breakforcake.blogspot.hu/2014/03/larendogra-woda-krolowej-wegier-queen.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz