26 czerwca 2016

Życie na Węgrzech - ciekawostki Węgry cz. 2

Opublikowałem niedawno wpis Ciekawostki Węgry cz.1. Doszedłem jednak do wniosku, że moja lista mogłaby być znacznie dłuższa, dlatego zdecydowałem o stworzeniu kolejnej porcji ciekawostek z Węgier! 

Zaczynajmy!

1. Węgrzy bardzo ufają jakości swoich wód leczniczych

blog o Węgrzech
Na Węgrzech znajdziemy wiele miejsc, z których można pobrać wodę i od razu ją wypić. Mam tutaj na myśli wodę pochodzącą ze złóż geotermalnych. Wody takie - zależnie od pochodzenia - mogą mieć dosyć różne parametry fizykochemiczne, a co za tym idzie, różnić się od siebie smakiem, zapachem i wpływem na nasz organizm. Węgry mają drugie w Europie największe zasoby takich wód!

Wody ze złóż podziemnych wykorzystywane są również w łaźniach. Bardziej zainteresowanych występowaniem poszczególnych rodzajów wód, odsyłam do zewnętrznych stron, gdyż temat ten jest bardzo obszerny. Mogę go opisać przy innej okazji.
Co najciekawsze, niekiedy widuję Węgrów, którzy piją wodę z fontann! Dla mnie jest to czyste szaleństwo, chociaż niektóre fontanny znajdują się w takich miejscach, że niemal pewne jest, że płynie w nich woda geotermalna. Jednak nie zawsze tak jest i w tym kontekście podawanie takiej wody dzieciom (z czym również się spotykałem) było dla mnie zdumiewające.


2. Węgry nie mają dostępu do morza. Ale jest Balaton

A Balaton to takie węgierskie morze. Pomimo swojej olbrzymiej powierzchni, jest to jezioro bardzo płytkie. Jego średnia głębokość wynosi zaledwie 2,5 metra! Co ciekawe, nazwa Balaton ma swoje słowiańskie pochodzenie - jako, że jest to jezioro o dosyć błotnistym i mułowym dnie, właśnie słowu błoto zawdzięcza swoją nazwę.

Na cześć jeziora, tak samo jak na cześć naszego Bałtyku, powstała niezliczona ilość piosenek, z których większość opowiada o wakacjach, o wyprawie nad Balaton, albo o dziewczynie, którą kiedyś spotkało się nad Balatonem. Przykład: KFT - Balatoni nyár

Przypomina mi się skecz jednego z kabaretów. Bohaterowie oglądają węgierski dramat psychologiczny pt: "Cztery życia robaka" i komentując wydarzenia na ekranie, wywiązuje się pomiędzy nimi taki oto dialog:

- Łysy jedzie rowerem, ciekawe dokąd
- Pewnie nad Balaton
- Skąd wiesz, dlaczego nad Balaton?
- Bo jakbym był Węgrem i bym miał rower, to bym jechał nad Balaton
- A skąd wiesz, że to Węgier?
- Bo jedzie nad Balaton

3. Węgrzy mają traumę z powodu traktatu w Trianon

Blog o Węgrzech

 

W ramach Traktatu w Trianon, w 1920 roku, kraj został "w pokojowy sposób" podzielony pomiędzy swoich sąsiadów. W wyniku ustaleń z 4. czerwca, Węgry utraciły 2/3 swojego terytorium, oraz niemal 2/3 ludności. Mało tego kraj stracił dostęp do morza, a także nie mógł prowadzić powszechnej służby wojskowej, armia musiała zostać znacznie zredukowana, marynarka wojenna i lotnictwo przestały istnieć. Oprócz zakazu budowy linii kolejowych, oraz uniemożliwieniu funkcjonowania przemysłowi zbrojeniowemu, nałożono mnóstwo innych ograniczeń.

Nic więc dziwnego, że trauma z powodu utraty tak dużej części terytorium żyje w Węgrach aż do dzisiaj, nawet pomimo tego, że postanowienia zostały w późniejszych latach nieco ograniczone i Węgry odzyskały pewną część terytoriów. Nie odzyskały jednak nigdy dostępu do morza, kilka milionów osób pozostało poza granicami państwa, a piękne górzyste rejony Transylwanii należą do Rumunii.

Między innymi sąd niechęć niektórych Węgrów do Słowaków i Rumunów. Na Węgrzech powstało wiele ruchów narodowych, w skład których wchodzą osoby, dla których dewizą przewodnią jest temat, aby powróciły "Wielkie Węgry". Jest to marzenie, który wciąż żyje w sercach wielu ludzi z różnych kręgów, o różnym wykształceniu i o różnym światopoglądzie.

4. Węgry na EURO 2016!

Po raz ostatni w Mistrzostwach Europy w piłce nożnej Węgrzy wystąpili w 1972 roku! Nic więc dziwnego, że radość, jaką spowodowało zwycięstwo nad drużyną austriacką widać było na ulicach całego Budapesztu!

Legendarny już bramkarz Király Gábor ustanowił przy tym rekord - został najstarszym piłkarzem w historii ME - w dniu występu miał 40 lat i 74 dni. W ciągu kilku najbliższych dni pobije zapewne swój własny rekord.

Blog o Węgrzech5. Najpierw nazwisko, potem imię. 

Przeciętny Węgier nazywa się Kovács László, Nagy Béla, albo Kiss Balázs. Węgierskie imiona są dla Polaków czasami aż tak dziwne, że nie do końca wiadomo, czy to przypadkiem nie nazwiska... Zasada jest teoretycznie prosta: nazwisko jest pierwsze.

W praktyce okazuje się jednak, że można napotkać na pewne problemy. Węgrzy, świadomi swojej inności w kwestii zapisu nazwisk, starają się niekiedy dostosować do "ogólnie przyjętych standardów", które rządzą w Europie. W konsekwencji wielu z nich podaje w Internecie najpierw imię, a dopiero potem nazwisko. Jest to dosyć traumatyczne, gdy ktoś ma nazwisko brzmiące jak imię - a takie nazwiska są! Jeżeli ktoś nazywa się więc Ádám Bence (Ádám to jego nazwisko..., a Bence to imię) to widząc takiego delikwenta na stronie internetowej, możemy pomyśleć, że Ádám to jego imię. Co więcej, wiele portali internetowych, w tym Facebook nie oferuje "węgierskiego systemu zapisu nazwisk". W tym wypadku nasz kolega będzie się tam nazywał Bence Ádám, bo ma na imię Bence.

Jak już wspomniałem, są jednak tacy uparci Węgrzy, którzy w polu "imię" wpiszą nazwisko, a w polu "nazwisko" wpiszą imię. Wtedy na Facebooku rzeczywiście format będzie "węgierski": Ádám Bence. Jeżeli jednak taka osoba do nas napisze, Facebook wyświetli nam to, co zostało podane jako imię (czyli tak naprawdę pokaże nam nazwisko), czyli pokaże "Ádám napisał do Ciebie". I tak nam utkwi w głowie, że do Ádám, że później zapomnimy, że to jednak Bence...

Podobne zasady dotyczące pisowni nazwisk obowiązują nie tylko na Węgrzech. Wśród państw, w których jako pierwsze zapisujemy nazwisko jest m.in. Japonia.

Źródła / References:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz