Remont trzeciej linii budapeszteńskiego metra planowany jest od wielu lat. I choć w ostatnim roku sprawa nieco przyspieszyła, mieszkańcy stolicy Węgier wciąż podróżują przestarzałymi, niebezpiecznymi składami, cierpliwie wyczekując rozpoczęcia prac. Możliwe, że za jakiś czas będą zmuszeni przesiąść się do autobusów pamiętających poprzednią epokę, którymi podróżowali kilkanaście lat temu.
Wszyscy stali czytelnicy bloga wiedzą, że co jakiś czas powracam do tematu linii M3. Nowym czytelnikom (bo wciąż Was przybywa) sugeruję zapoznanie się z wcześniejszymi wpisami: o złym stanie trzeciej linii budapeszteńskiego metra, a także o trudnościach w rozpoczęciu prac na linii M3.
Brak środków
Okazuje się, że najnowsze oferty obejmujące modernizację trzeciej linii metra wciąż przekraczają finansowe możliwości miasta. Obecnie mówi się o brakujących 30 miliardach forintów, których pozyskanie jest sprawą kluczową dla obecnych władz miasta, tak aby remont mógł rozpocząć się jak najszybciej. Burmistrz miasta - Tárlos István - spotkał się w tej sprawie z premierem Węgier, Viktorem Orbánem, jednak wyniki rozmów na razie nie są znane.
http://index.hu/belfold/budapest/2017/05/10/tarlos_nem_ker_szives_elnezest_a_metro_miatt/ - Burmistrz Tárlos István w pierwszym odnowionym składzie kursującym na trzeciej linii metra |
Sprawa wydaje się mieć charakter rozwojowy, gdyż najnowsze doniesienia wskazują na to, że prace na trzeciej linii metra mogłyby rozpocząć się już w drugiej połowie 2017 roku. Nie przywiązywałbym jednak do tego wagi, gdyż termin ten przesuwał się już wielokrotnie, a miasto nie jest na razie gotowe na to, żeby zamknąć linię, która od lat przoduje w liczbie przewożonych pasażerów. Jakiś czas temu pisałem:
Nie potrafię sobie również wyobrazić rozmiarów kataklizmu, gdy z jakiegoś powodu zostanie wstrzymany ruch tramwajów nr 4 i 6. W godzinach szczytu kursują one co około 2-3 minuty. Zastępujące je niekiedy autobusy - ze względu na mniejszą pojemność - kursują częściej. Pojazdy zastępujące metro będą jeździć z podobną częstotliwością, częściowo tą samą trasą. Moim zdaniem może to doprowadzić do potężnego paraliżu komunikacyjnego.
I dalej tak sądzę. Dodam jeszcze do tego, że póki co, Budapeszt nie dysponuje odpowiednią liczbą autobusów, które można by wprowadzić do ruchu.
Jest pomysł na zorganizowanie komunikacji zastępczej
Jak już wszyscy wiemy, przetarg, w którym zwycięski okazał się polski Solaris, został unieważniony. Pomysł, aby - zamiast Solarisów - na ulice miasta wyjechały nowe, węgierskie autobusy marki PKD, także nie wypalił, gdyż węgierskie autobusy były droższe niż polskie, a moce przerobowe producenta okazałyby się niewystarczające do wyprodukowania potrzebnej ilości pojazdów. Najnowsze plany zakładają przywrócenie do ruchu autobusów, których miasto zdecydowało się już pozbyć. Już jakiś czas temu zauważyłem, że przewoźnik konsekwentnie usuwa ze swojej floty autobusy w stosunkowo dobrym stanie technicznym, pozostawiając niekiedy te, których należałoby się pozbyć. Przyczyny tego działania da się wytłumaczyć - mamy tutaj zapewne do czynienia z działaniem, które prowadzi do "odmłodzenia" floty i sprawienia, aby średni wiek pojazdów utrzymywał się na stosunkowo niskim poziomie. Jest to działanie w pewien sposób uzasadnione, lecz z drugiej strony może prowadzić do problemów. Moim zdaniem takie działania przewoźnika były nieco lekkomyślne - kasacja starych pojazdów odbywała się w momencie, w którym wiedziano już, że będzie potrzebna duża ilość autobusów, które wyjadą na ulice w zastępstwie dla metra. Można oczywiście zrzucać winę na przepisy, dyrektywy i kwestie wizerunkowe, dla których przewoźnik zadecydował o usuwaniu starych pojazdów, lecz dochodzi teraz do sytuacji absurdalnej, gdyż pojazdy, które zostały sprzedane, zostaną prawdopodobnie przez miasto odkupione i powrócą na ulice Budapesztu. Będą to także egzemplarze wycofywane przez innych przewoźników. Autobusy, które zostały zniszczone, są niestety nie do odzyskania, a to wielka szkoda, gdyż to właśnie brak możliwości zapewnienia komunikacji zastępczej dla metra jest jednym z największych problemów miasta. Mimo to, wydaje się, że niektóre z pojazdów, które - choć zostały przeznaczone do kasacji, bądź na części - mogą zostać wyremontowane i przywrócone do służby. Obsługiwałyby wtedy te trasy, na których obecnie kursują nowoczesne MAN'y, lub Mercedesy. Te z kolei zastępowałyby metro. Wydaje się to decyzją rozsądną, gdyż ilość pasażerów podróżujących linią M3 będzie ogromna. Ponadto, jeżeli weźmiemy pod uwagę kwestie wizerunkowe, warto zanotować, że to właśnie ta linia dowozi do centrum miasta podróżnych, którzy przybyli na Węgry samolotem (na lotnisko Ferihegy). Ma to o tyle duże znaczenie, że Węgry odwiedza coraz to więcej turystów. Warto więc zadbać o to, żeby Węgry od samego początku kojarzyły im się dobrze.
Nie chcę tutaj oskarżać przewoźnika, gdyż sytuacja nie jest całkowicie jednoznaczna. Wycofywane z ruchu pojazdy były już stare i eliminowanie ich z ruchu dyktowane było również względami bezpieczeństwa. W ostatnich kilku latach nastąpiła ogromna poprawa, jeżeli chodzi o stan floty przewoźnika. Nowe autobusy są ładne, wygodne, wyposażone w klimatyzację. Z drugiej strony, biorąc pod uwagę fakt, że dużej ilości pojazdów pozbyto się w latach 2014-2016, kiedy już wiedziano, że metro zostanie wkrótce zamknięte, takie działania wydają się decyzją, którą można było przemyśleć kilka razy. Potwierdzeniem tego wydaje się być fakt, że przewoźnik stara się - w miarę możliwości - odzyskać część z tych pojazdów.
A pod ziemią...
https://444.hu/2017/04/26/vaksotetben-utazhattak-a-3-as-metro-utasai - pasażerowie podróżujący w ciemnościach |
Jest tak, jak było dotychczas. 11. kwietnia metro nie kursowało z powodu awarii. 26. kwietnia w jednym z wagonów pasażerowie podróżowali w zupełnej ciemności. 9. maja pomiędzy Deák Ferenc tér oraz Árpád híd metro nie kursowało z powodu awarii jednego ze składów. Na kolejne postoje nie trzeba było długo czekać. Już następnego dnia w pobliżu stacji Nyugati Pu., z innego składu wydobyły się kłęby dymu. Mimo to, burmistrz Budapesztu jest zdania, że stan technicznych trzeciej linii wcale nie jest taki zły. Jest nawet lepszy, niż w 2010 roku. Dodaje też, że w 2020 roku modernizacja metra zakończy się.
Źródła/References:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz