Węgrzy od zarania dziejów przekonują nas, że u nich wszystko jest inaczej. Tym razem nasi bratankowie wpadli na pomysł, żeby przestać zmieniać czas z letniego na zimowy. Węgry mogą być pierwszym państwem Unii Europejskiej, które zdecyduje się na takie rozwiązanie.
Węgry - zmiana czasu |
1. Nieoczekiwane porozumienie
Z inicjatywą zaprzestania dokonywania zmian czasu wyszła skrajnie prawicowa partia Jobbik i ku niemałemu zaskoczeniu, pomysł ten zyskał poparcie największej partii w węgierskim parlamencie, czyli Fidesz-u. Głównym pomysłodawcą był prawicowy polityk Kepli Lajos. Jego zdaniem Węgry powinny być każdego lata w tej samej strefie czasowej, co większość państw Unii Europejskiej (czas środkowoeuropejski), natomiast zimą - z powodu nieprzestawiania zegarków - powinny znajdować się w tej samej strefie czasowej, co Turcja, Bułgaria i Ukraina, czyli o jedną godzinę do przodu względem czasu środkowoeuropejskiego. Węgrzy nie chcą jednak poprzestać na sobie, dlatego też planują konsultacje z przedstawicielami innych państw Wspólnoty, celem namówienia ich do uczestnictwa w inicjatywie.
Polityk wysunął tezę, iż dokonywanie zmian czasu pogarsza samopoczucie, może zwiększać zużycie energii, a także być kłopotliwe dla przedsiębiorców. Co ciekawe, Ministerstwo Rozwoju zaakceptowało ten pomysł mimo tego, że jeszcze w kwietniu było temu przeciwne. Jobbik usłyszał wtedy kategoryczne "nie", lecz po pół roku powrócił ze swoim pomysłem, by nagle otrzymać zgodę. Warto odnotować, że pomysł ten nie jest sprzeczny z prawem unijnym. Dyrektywa dotycząca dokonywania zmian czasu nie jest obowiązkowa, dzięki czemu kwestia ta pozostaje w rękach władz narodowych.
Węgry czas |
Warto odnotować, że choć żadne państwo Unii Europejskiej nie zdecydowało się wcześniej na taki krok i Węgry mogą być w tym gronie pierwsze, to jednak są kraje, w których taka decyzja została podjęta. Było tak np. w Turcji (w tym roku), oraz w Rosji i na Białorusi (dwa lata temu). Co ciekawe, za pomysłem dokonywania zmian czasu zależnie od panującej pory roku, stoją poniekąd sami Węgrzy. Czas po raz pierwszy zmieniono 100 lat temu, w 1916 roku, w czasach Austro-Węgier, lecz wskazówki zostały przesunięte do przodu. Miało to na celu wydłużenie letnich dni, ponieważ nieważne o której wstawało się rano - o piątej, czy o szóstej - i tak było wtedy jasno.
2. Czy zmiana czasu jest korzystna?
Dokonanie zmiany czasu nie jest trudne. Większość z posiadanych przez nas urządzeń robi to samoczynnie. Smartfony i komputery łączą się z Internetem i pobierają najnowsze dane z serwerów Google, Microsoft i wielu innych.
Inaczej jest natomiast z ludźmi. Zmiana czasu jest dla ludzkiego organizmu niemałym wyzwaniem. Ciało nie jest mechanizmem, który pozostaje obojętnym na tego rodzaju zmiany. Każda osoba, która prowadzi w miarę regularny tryb życia, odczuwa na sobie skutki manipulacji czasem. Rytm dobowy zostaje zakłócony - ludzkie ciało, aby prawidłowo funkcjonować musi zmieniać swoją temperaturę, a także inne parametry pracy (jak np. ciśnienie krwi) zależnie od pory dnia i nocy.
Zespół nagłej zmiany strefy czasowej dotyczy zwłaszcza osób podróżujących samolotem do miejsc, w których panuje inna strefa czasowa, lecz (oczywiście w znacznie mniejszym stopniu) pojawia się również na skutek zmiany czasu letniego na zimowy. Zaburzony jest wówczas proces wydzielania niektórych hormonów, np. kortyzolu (tzw. hormon stresu, odpowiadający również za jakość snu), a także melatoniny (odpowiedzialnej za regulację rytmu dobowego). Niektóre osoby doświadczają również uczucia chłodu, lub gorąca.
Węgry czas |
W skrajnych przypadkach (raczej dopiero przy pokonywaniu kilku stref czasowych) objawy stają się bardziej dokuczliwe i niezmiernie utrudniają prawidłowe funkcjonowanie. Podczas podróżowania do Japonii, (różnica - zależnie od panującej akurat pory roku - może wynosić 7 lub 8 godzin) doświadczałem wielu przykrych objawów przez kilka następnych dni. Ich listę pozwoliłem sobie skopiować z Wikipedii.
- zaburzenia snu
- niemożność skupienia uwagi
- krańcowe zmęczenie
- zaburzenia apetytu i zaburzenia żołądkowo-jelitowe
- złe samopoczucie
- dezorientacja
- senność
- ból głowy
Zmiana strefy czasowej o jedną godzinę jest nie jest aż tak bardzo dokuczliwa, jak zmiana o 8 godzin, jednak w gruncie rzeczy jest tym samym, tylko na mniejszą skalę. Mam więc nadzieję, że Polska zdecyduje się na przyłączenie do pomysłu Węgrów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz